wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 18



POCZĄTEK
Dla Ushio
– za pomoc, jaką mnie obdarzyłaś podczas mojej walki z brakiem weny.
Dla Anayi
– z przeprosinami, wielkimi wręcz oraz podziękowaniami. Znowu.
Dla reszty komentujących.
Przepraszam za moją ‘przerwę’ – istoty z innego wymiaru porwały mnie w wir edukacji.
Bądź co bądź, uczyć też się muszę.

W mojej głowie zaczęły kłębić się tysiące przeróżnych myśli. Co, jeśli mi się nie uda? Jeśli nie zostanę chuninem? I będę musiał czekać kolejny rok, by móc ponownie przystąpić do egzaminu? Obawiałem się. Przecież do tego testu przystępowali również genini starsi ode mnie – a co za tym szło, byli bardziej doświadczeni. Wykonali więcej misji, opanowali więcej technik. Można by rzec, iż my, początkujący shinobi, z takimi młodymi ninja nie mielibyśmy szans. Trochę przerastała nas ta sytuacja – świadomość tego, iż możemy polegnąć nie dawała nam spokoju. Moim sercem jednocześnie targała ekscytacja – w końcu, był to punkt zwrotny w mym życiu, od niego wszystko mogło się zmienić oraz lęk – wizja porażki nie należała do najprzyjemniejszych. Ryzyko było dużo – przechodzić przez drzwi i zdać się jedynie na swoją drużynę oraz umiejętności albo stchórzyć.
Jednakże, chyba największą presję odczuwał Hiku – w dniu, w którym składaliśmy formularze, on wahał się najbardziej. Ręce mu się trzęsły, gdy go oddawał. Pocieszałem go, że wszystko będzie dobrze i że da radę – jak prawdziwy przyjaciel – ale nie byłem do końca pewien, czy odniosło to jakieś pozytywne skutki. Wiedziałem jedno – musieliśmy spróbować. Byliśmy trzynastoletnimi geninami, którzy pragnęli stać się lepszymi ninja. Egzamin na chunina był niczym most, pozwalający mi przejść na drogę, prowadzącą do mojego marzenia, celu, który sobie sam obrałem. Nie ważne, jak bardzo dla innych było ono nieprzewidywalne.
Tymczasem, Konami i Kusuri uśmiechały się, jakby były całkowicie przygotowane i całym swoim umysłem wierzyły w swoje umiejętności. Cóż, w końcu obie mogły polegać na swej wiedzy oraz umiejętnościach medycznych, które z dnia na dzień u nich rosły. Taiyo również pocieszał młodego Ichiro, próbował wszczepić w niego wiarę we własne możliwości. Bliźniaki zaś, stali zmęczeni, wdając się w rozmowę ze śmiertelnie poważnym Matsuo.
Jedynie Kushina z nikim nie rozmawiała. Jej wiecznie uśmiechnięta twarzyczka tym razem przybrała przygnębiony wyraz. I nagle, jakaś siła przyciągnęła mnie do niej. Moim priorytetem było pocieszenie jej. Chciałem dać jej otuchę, wiarę, by ten potężnych płomień woli walki, który w niej tkwił, rozpalił się na nowo oślepiającym blaskiem. Nie wiedziałem, dlaczego, ale widok jej uśmiechniętej sprawiał mi radość. To było coś zupełnie innego niż dotychczas… Jednakże, co ja takiego odczuwałem? Byliśmy tylko przyjaciółmi… Na moją twarz wkroczył ciepły, szczery, przepełniony przyjaźnią uśmiech. Obdarzyłem nim czerwonowłosą, stojącą na uboczu. Coś rzeczywiście musiało się stać – zawsze była w centrum towarzystwa. To właśnie w naszym otoczeniu przybierała rolę iskierki, roznoszącą wokół zaraźliwy, przepełniony radością nastrój. Jej serce rzadko się smuciło. W jej żywych, granatowych oczach można było dostrzec ból przeszłości, jednakże skrupulatnie go ukrywała pod wiecznie roześmianym usposobieniem.
– Coś się stało? – zapytałem delikatnie.
Uzumaki popatrzyła na mnie tak, jakbym wyrwał ją z nagłego transu porywających myśli. W jej zasmuconych oczach nagle zaczęło malować się zniecierpliwienie i niepokój. Mimo to, nie odszedłem od niej – wciąż darzyłem ją uśmiechem, nie zrażając się jej naglą zmianą wyrazu twarzy.
– Oczywiście, że nie, tam teges! – odpowiedziała żywo.
– To dlaczego się smucisz? – znów się odezwałem, tym razem trochę pewniej.
Kushina uniosła w górę brew i ku mojemu zdziwieniu, również uniosła subtelnie kąciki swych warg. Splotła ręce na klatce piersiowej i stanęła w dumnej pozie przede mną.
– Nie smucę się! – odparła. – Jak mam się smucić, skoro to pewne, że zostanę chuninem, tam teges?
Jej zapał, który wydostał się na powierzchnię natychmiast mnie rozweselił. Teraz dziewczyna była tą Kushiną, którą znałem i lubiłem. Jednakże, coś nagle przerwało nam tę radość – z tyłu dobiegły złośliwe, przepełnione wrednością i zawiścią śmiechy. Nagle, cała nasza dziewiątka przestała wydobywać z siebie jakiekolwiek dźwięki. Odwróciliśmy się i naszym oczom ukazał się stary znajomy z Akademii. Ten sam, który to po raz pierwszy wyśmiał włosy Uzumaki, wyzywając od „pomidora”… Sugai Akaru wraz ze swoją drużyną… Nagle, w oczach stojącej obok mnie czerwonowłosej pojawił się mord, głęboko zakorzeniony w jej wielkich oczach. Gdyby tylko mogła, zmiażdżyłaby wzrokiem chłopaka, z którym to miała na pieńku. Niestety, była w stanie jedynie posłać mu piorunujące spojrzenie.
– Ty chuninem? – zapytał pogardliwie, zatrzymując się przed nami. – Czy ty widziałaś swoje techniki?
– Lepsze jej techniki jak twoja gęba, Akaru! – krzyknął w obronie Taiyo.
– Dalibyście sobie spokój – powiedziała Kusuri. – Każde z nas tutaj obecnych chce zostać chuninem. Nie dyskryminujcie innych.
– Rany, jaka obronna odsiecz – rzekł cienkim, udawanym głosem kompan z drużyny młodego Sugai. – Bo ona sama nie umie się odezwać, o nie!
Ręce Kushiny zaczęły niebezpiecznie drżeć, a jej drobna twarzyczka pobladła. Zmartwił mnie jej stan, nawet bardzo. Zmroziłem chłopaków swoimi błękitnymi oczami, podobnie jak reszta moich przyjaciół. Jiraiya, Hana i Itari zaś, którzy stali naprzeciwko nas, popatrzyli na to wszystko bardzo krytycznym okiem. Zwłaszcza Inuzuka – w jej morskich oczach tliła się gigantyczna chęć sprania tych chłopaków. Odniosłem wrażenie, jakby wiedziała jak może czuć się Uzumaki.
– Dajcie nam spokój, do tego egzaminu może przystąpić każdy genin, spełniający wymagania! – warknąłem.
– Stulcie pysk! – krzyknęła rozwścieczona czerwonowłosa.
Akaru wraz ze swoim znajomym tylko zaśmiali się drwiąco. Wtedy zauważyłem, że za nimi stała niezbyt wysoka dziewczyna, z ochraniaczem Konohy zawiązanym na czole. Z jej ciemnych, kruczych tęczówek wywnioskowałem, iż nie popierała ona zachowania jej towarzyszy. Z jej ust wyrwało się głębokie westchnięcie. Geninka wywróciła leniwie oczami, wpatrując się z irytacją w swych kolegów z drużyny. Jej ciemne, długie włosy spływały swobodnie po jej plecach, sięgając niemalże pasa. Ich barwa była ciemniejsza niż heban, niż niebo, przybierające nocną szatę.
– Chłopaki, spokój – mruknęła. – Przyszyliśmy wziąć udział w egzaminie, a nie robić sobie wrogów z jednej, rodzimej wioski.
– Cicho bądź, Mikoto! – uciszył brunetkę chłopak, uśmiechający się podle do Kushiny.
– Obca! Potwór! – krzyczał na prawo i lewo najlepszy przyjaciel młodego Sugai.
Uzumaki skuliła głowę i wzięła głęboki haust powietrza. Znów przeszyła wzrokiem geninów tym razem, bez jakiegokolwiek zahamowania. Żyłka na jej czole pulsowała ze złości, tlącej się w małej posturze dziewczyny. Podeszła z impetem do chłopaka i złapała go za koszulkę. Odniosłem wrażenie, jakby jej osobowość została włączona na tryb „Krwawej Habanero”… Od ponad roku żadne z nas nie słyszało tego miana, jednakże teraz się ono na nowo uaktywniło. Kushina zamachnęła się i niemalże walnęłaby pięścią chłopaka w policzek. W porę zatrzymali ją Jiraiya i Itari. Białowłosy złapał ją w pasie, zaś Sakuro uniemożliwił jej jakiekolwiek ruchy dłońmi. Nawet nadgarstkami nie była w stanie ruszać.
Zrezygnowana Kushina wypuściła ze swych piąstek koszulę chłopaka. Ten zaś, natychmiast uciekł z jej żelaznych objęć, odchodząc wraz ze swoją drużyną.
– Wariatka! – krzyknął.
Hana westchnęła głęboko, spoglądając czule na czerwonowłosą.
– Nie musieliście jej zatrzymywać – mruknęła śmiertelnie poważnie. – Należało się chłopakowi…
Sakuro wlepił swe zdziwione, krucze oczy w swoją narzeczoną. Może spodziewał się, że joninka poprze zachowanie czerwonowłosej Uzumaki, ale powaga z jaką to powiedziała wywarła na nim największy szok.
– Co ty mówisz? – zapytał, w tej samej chwili wypuszczając ręce Kushiny.
– Nie zdziwił cię fakt, że ten rozwydrzony dzieciak ma na imię tak samo, jak mój ojciec? – zapytała, unosząc brwi do góry.
Gdy jonini wypuścili ze swych rąk dziewczynę, na jej twarzy pojawił się grymas. Pomijając wściekłość, jaka nią miotała, dostrzegłem na samym dnie jej tęczówek smutek, jaki obezwładnił jej ciało. Wbrew maski, jaką próbowała nałożyć, wciąż była roztrzęsiona. Nie dziwiłem jej się – nie widziała się z Akaru dobre trzy lata, a on wciąż miał ją za „obcą”… Też poznała skutki, jakie mogła wywołać wojna, spowodowana przez konflikt Wielkich Nacji… Chciała jedynie odnaleźć dom…
– Ten chłopak to syn mojej bardzo dalekiej kuzynki.– wytłumaczyła Hana. – Jest ona prawnuczką siostry mojej prababki. Kiedy wyszła za mąż, zmieniła nazwisko. Jej mąż zginął podczas II Wojny… A młody stał się straszną zakałą… Stracił swój autorytet…
– Coś dużą masz rodzinkę, sensei – odparł Taiyo, próbując rozładować atmosferę.
Hana uśmiechnęła się smutno i poklepała złotookiego po ramieniu przyjaźnie.
– Kiedyś wam o niej opowiem – odparła. – Jednakże, trzeba było pozwolić dziewczynie się zająć tym chłopakiem…
– Hej, a tak właściwie, to gdzie był ich sensei? – zapytała Konami, spoglądając to na Itariego, to na Jiraiyę zdziwionym wzrokiem.
Erotoman jedynie wzruszył ramionami.
 Pewnie byli tak pewni swojej decyzji, iż uznał, że nie musi z nimi przychodzić – zasugerował. – My was odprowadziliśmy, bo w gruncie rzeczy, jesteście jednymi z młodszych geninów…
– Co ty opowiadasz?! – oburzył się Hiku. – Przecież my też jesteśmy pewni swojej decyzji!
– Eh, a czy to moja wina, że nawet jeśli byście tego nie chcieli, tworzymy jedną, wielką rodzinę ninja? – zapytał poirytowanym tonem białowłosy jonin.
– Jeśli jesteście pewni swego wyboru – zaczęła Inuzuka – to śmiało idźcie na przód, nie patrzcie się na nas.
Wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia między sobą i bezgłośnie ustaliliśmy, iż przechodzimy. Podeszliśmy do drzwi, a Taiyo pociągnął klamkę w dół. Kiedy tylko drewniane wrota się uchyliły, zaczęliśmy z dumą wypisaną na twarzy przekraczać próg pomieszczenia, w którym zbierała się reszta młodych shinobich. Ostatni raz uśmiechnęliśmy się szeroko do naszych joninów, mentorów, nauczycieli…
– Powodzenia – krzyknął za nami Itari.

*          *          *

W pokoju, wypełnionym najróżniejszymi ławkami, krzesłami oraz stolikami, znajdowali się pozostali genini. Na twarzach niektórych malował się grymas, zaś innych wręcz rozpierała radość. Tylko nielicznych zjadały nerwy – zapewnie reszta chciała schować swoje obawy pod maską, jaką była pewność siebie. Gdy tylko znaleźliśmy się w sali, oczy wszystkich były skierowane na nas. Ci starsi ninja popatrzyli na nas z niedowierzaniem, chociaż wyczułem także ukrytą w nich pogardę. Młodsi shinobi, chociaż była ich zaledwie garstka rozszerzyli nagle swe tęczówki i skulili głowy.
– Kolejni? – usłyszeliśmy z tłumu czyjś zmęczony, wręcz rozleniwiony ton.
I nagle, naszym oczom ukazała się szóstka geninów, w tym Hino – o rok starsza siostra Taiyo. Wyglądem przypominała jego sobowtóra płci żeńskiej – włosy z ostrą, wpadającą w oczy grzywką o tym samym odcieniu brązu, złote, błyszczące tęczówki, w których to płynęła zaraźliwa chęć życia oraz identyczny, zadziorny, prosty nos. Wzrostem była niewiele wyższa od nas, może dzieliła nas różnica dwóch, trzech centymetrów. W jej ochraniaczu, zawiązanym na czole, odbijało się rażące światło jarzeniowych lamp, umiejscowionych na śnieżnobiałym suficie. Uśmiechnęła się do nas szeroko, posyłając w naszym kierunku strumień pozytywnej energii i zlustrowała nas swym wzrokiem.
– Taiyo! – przywitała się z bratem, splatając swe dłonie na jego karku. Trochę go zdziwił akt tej czułości, jednakże odwzajemnił uścisk swej siostry, poklepując ją po plecach.
Szatynka wypuściła chłopaka ze swych objęć i jej spojrzenie nagle stanęło na stojących obok siebie Kusuri, Konami oraz Kushinie. Na Uzumaki popatrzyła z największym zaciekawieniem – w końcu, po raz pierwszy widziała czerwonowłosą na oczy. Dziewczyna trochę się zaniepokoiła, gdy Hino zaczęła jej się bacznie przyglądać, ale nie dała tego po sobie poznać. Uniosła jedynie brew do góry, podczas gdy starsza Hoshi zaśmiała się.
– Eh, widzę chłopcy, że macie nową koleżankę – odparła zachęcająco, wyciągając rękę na przywitanie. – Hoshi Hino. Starsza siostra Taiyo – uściśliła.
Na dźwięk znajomego nazwiska, Kushina natychmiast się rozluźniła. Podała szatynce dłoń i na jej twarz niespodziewanie wkroczył promienny uśmiech.
– Uzumaki Kushina, tam teges – przedstawiła się.
Tymczasem, Hino zaczęła spoglądać na nas. Podczas obserwowania Hiku, nie mogła uwierzyć własnym oczom – ostatni raz widziała młodego Ichiro, gdy ten miał zaledwie dziewięć lat. Trzeba było przyznać, iż wyrósł – nie tylko fizycznie, ale i w duchu. Stał się trochę pewniejszy siebie, jednak wciąż trzeba było go namawiać, zaszczepiać w nim wiarę. Jednakże, z wyglądu  naprawdę wydoroślał – na twarzy nie przypominał już takiego dzieciaka, za jakiego go w odległej przeszłości Hino uważała. Gdy skończyła lustrować mojego przyjaciela, zaczęła przypatrywać się mojej osobie. Nie spuszczała ze mnie wzroku – przyznam, iż było to trochę krępujące. Zwłaszcza, że dobiegły mnie ciche chichoty Konami, Kusuri oraz Kushiny.
– Siostrzyczko, czemu ty nas tak bacznie obserwujesz? – zapytał poirytowanym tonem Taiyo.
Hino westchnęła głęboko.
– Bracie, żebyś ty wiedział, jak ja dawno was nie widziałam… – zaczęła. –  Jedynymi osobami, z którymi się ostatnio spotkałam, to Hideki, Kiroi i Matsuo. Jak biegłam na misję, przypadkiem ich minęłam i pogawędziliśmy parę minut…
– Ale to było ponad miesiąc temu! – obruszył się szarowłosy kompan z mojej drużyny.
– Hej, a kim są twoi koledzy? – zapytałem, wskazując na pozostałą piątkę geninów, którzy stali za Hino.
Dziewczyna nagle sobie przypomniała o swych towarzyszach, którzy podeszli do naszej dziewiątki wraz z nią. Popatrzyła na nich z wyrzutem i westchnęła głęboko.
– Trzeba było mi przypomnieć, że zapomniałam o waszym istnieniu – powiedziała z poczuciem winy. – Przepraszam – mruknęła.
Nagle wysoki, zielonooki chłopak zaczął się cicho śmiać. Na jego głowie zaś sterczał wysoki koński ogon o barwie ciemny blond. Jego fryzura zdecydowanie wyróżniała się bardzo na tle innych geninów.
– Eh, Hino, byliśmy ciekawi, kiedy sobie przypomnisz – odparł uśmiechnięty.
– Inoichi! – warknęła młoda Hoshi.
Nagle wszyscy przestali wydawać z siebie jakiekolwiek dźwięki. W pomieszczeniu zapanowała  napięta, głucha cisza. Wszyscy odwrócili swoje twarze w kierunku otwartych na oścież drzwi, w których to stanęła grupka chuninów oraz przewodzący im jonin. Nie wyglądał zbyt przyjaźnie. Jego hebanowe, jakby zawistne oczy spoglądały na nas surowo i groźnie. Gdy się dopatrzyłem, ujrzałem na jego prawym policzku wielką szramę – zapewne była to jakaś blizna bitewna, która nieprzyjemnie kuła w oczy. Do tego, wyróżniał się od reszty swoimi długimi do pasa, szarymi włosami oraz ostro obciętą grzywką, spod której wystawał ochraniacz Konohagakure. Jonin zlustrował nas wzrokiem i odchrząknął głośno, by przerwać ostateczne szepty, roznoszące pomiędzy geninami.
– O boże – mruknął przerażony wręcz Kiroi.
– Co się stało? –zapytałem.
Zażenowany Hideki uniósł głowę do góry i popatrzył na mnie.
– Ten główny egzaminator… To nasz ojciec – wyjaśnił.
– CISZA! – krzyknął nagle jonin.
Wszyscy popatrzyliśmy na niego z zaciekawieniem, pomijając oczywiście bliźniaków Hayato, którzy skulili głowy i oparli czoła o dłonie.
– Zapraszam was na pierwszy etap egzaminu na chunina – powiedział swym donośnym, basowym głosem. – Egzamin pisemny.
Gdy egzaminator poinformował nas o pierwszym teście, odniosłem wrażenie, jakby atmosfera odrobinę się rozluźniła. Wtedy moje błękitne oczy napotkały Kushinę. Jej granatowe tęczówki znów się rozszerzyły, a w źrenicach znowu zagnieździło się przerażenie. Przełknęła głośno ślinę, biorąc głęboki haust powietrza.
– Egzamin… pisemny…? –wydukała niepewnie.

*          *          *

Linczujcie mnie ile chcecie, możecie mnie gdzieś zamknąć i pozostawić na pastwę losu… – wiem. DWA TYGODNIE… Zgroza, matko, przepraszam… UFO mnie porwało, UFO edukacji… GOMENE!
I żeby nie było - celowo nie dałam Hino szansy, by przedstawić tych chłopaków ;)Na razie :3
Ach, i bardzo chciałabym was zaprosić na mój fanpage na facebook.com - FB Isabel Witther. Jeśli nie problem, to zalajkujcie ;)
I żeby nie było - jeszcze się na Akaru zemszczą, to już od dawna wykreowało się w mojej główce. Oberwie chłopak za swoje ^^Możecie zgadnąć od kogo (=^.^=)
Postaram się, by następny pojawił się szybciej ;)
Ach, Sheeiren Imai i Yezoo – cieszę się, że wam się spodobało.
Pozdrawiam i do następnego.
Isabel-chan.

PS. Przepraszam za błędy ^^

31 komentarzy:

  1. Oczywiście, zajebistość czuć na kilometr! :3 No i Minato *-* Moje kochanie *głos jak matka* xD Ja tam uważam, że Hino to matka Ino, ale czy ja tam się znam? xD
    Najbardziej rozwaliło mnie to, jak Hana tłumaczyła swoje powiązania z tym głupkiem xD Za cholerę nie mogę tego ogarnąć, ale kij xd
    No i oczywiście dziękuję bardzo za dedykację :3
    Czekam z niecierpliwością na nexta! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. No Boże... Takiego młodego, odpowiedzialnego i przystojnego blondyna mi wyczaruj! Bo tacy się już skończyli. Gdy Kushina zmarniała, gdy usłyszała o egzaminie pisemnym, od razu stanął mi przed oczami Naruto ;3
    To takie nowe, fajne uczucie poznawać postacie, które normalnie robią w rolach: ojciec, matka - a tutaj koleżanka, kolega.
    Tych chłopaków musisz nam niedługo przedstawić ;)

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłaby bójka.. Szkoda.. Popieram Hanę. Gnojka trzeba sprać! Egzaminy się zaczęły! Toiyo ma siostrę. Fajnie! No nic.. Rozdział jak zwykle wspaniały. ;) Dużo weny i czasu na naukę życzę :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A szkoda, że im nie przywaliła =,= No, należało się. Tyle znajomych osób się tu przewinęło ^^ Nieźle. Kushina taka sama jak Naruciak :D Super, rozdział, pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hana dobrze gada! Nie trzeba było powstrzymywać Kushiny, a jak miałby ktoś to zrobić to Minato <3
    Cieszę się, że UFO Cię oddało, bo inaczej bym sfiksowała czekając na nowy rozdział xD
    Na Boga, Kushina jest tak podobna w zachowaniu do Naruto, zwłaszcza z tym egzaminem pisemnym. Już widzę tę słodką mordkę i przestraszone niebieskie oczy...
    No nic :)
    Pozdrawiam! Czekam na 19 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co tu dużo pisać, rozdział świetny. Teraz tylko czekam na następny. Życzę duużo weny i najróżniejszych pomysłów!

    Narumi

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wiesz jak wielki uśmiech wpędziłaś na moją twarz pisząc tę notkę :D. Popieram poprzedników.... trzeba było dać mu w twarz^^ ciszę się, że UFO cię oddało i mam nadzieję, że nie zabierze w najbliższym czasie, a jak już to na mniejszy okres czasu! Jednak wiadomo dłużej wyczekiwana notka bardziej zadowala :)Jaki Minato troskliwy dla naszej Kushiny (czy za niedługo będzie romans???) jak ja bym chciała mieć takiego przyjaciela*rozmarzyła się* no ale nie ma ideałów na ziemi .... niestety.Powiem Ci, że bardzo mnie rozśmieszyło jak bliźniacy chcieli się ukryć przed ojcem ,wyobraziłam ich sobie robiących faceplam'a niezapomniany widok.Czyli Naruto ma nie tylko charakterek po mamusi .... ich umysł chyba też jest jak dwie krople wody ale to go czyni jeszcze bardziej niesamowitym.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Weee notka! Jak cię jeszcze raz to UFO porwie to ja zwariuje. Jak inni, szkoda że zatrzymali Kushine należało mu się dostać manto. Reakcja Kushiny na to że będzie egzamin pisemny bezcenna.

    Czekam na next, weny życzę i nie daj się więcej porywać UFO, walcz!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. No w końcu coś nowego no! Także ten, kuchnia mogła go sprac na kwaśne jabłko, małpa. Ale nie musieli ja powstrzymać. I czemu minato nic nie zrobił? Ehh... Xd. Poza tym egzamin na chunnina będzie się działo. Już to widzę. Ciekawe jak sobie poradzą na pisemnym, mam nadzieje że trochę lepiej niż naruto. Tak więc czekam na następne. Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam zjebany humor, a ta notka mi go poprawiła, więc dziekuję ci bardzo <3 Reakcja Kushiny na egzaminie powaliła i oczywiście jak pewnie wszystkim skojarzył się nam Naruto ^.^ Hahahah notka świetna. Egzaminy ruszyły no i nie mogę się odczekać co będzie dalej :D
    Uwielbiam twoje opowiadanie i tyle <3 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Hehe... z genealogi nie jestm za dobra więc po trzecim z kolei członku rozdziny Hany się zgubiłam...
    Reakcja Kushiny bije wszystko na głowę^^, normalnie jakbym słyszała Naruciaka^-^.
    Czekam na następną notkę i pozdrawiam^-^

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo się dzieje, ciekawe czy ich egzamin na chuunina będzie taki sam jak Naruto ;>
    Fajnie fajnie, szkoda, że tamci powstrzymali Kuhine, zgadzam się z Haną powinna im wprać -.-
    No i Inoichi! <3
    Nexta poproszę o wiele szybciej :D
    Pozdrawiam, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Biedna Kushina. Denerwuje mnie, jak ktoś starszy pastwi się nad młodszym, a co gorsza nie może przyznać, że ten młodszy jest lepszy. Kushina go sprała, a ten imbecyl nadal jej dokucza... Cieszy mnie, że Minato (oh *.*) jest takim słodziakiem. Gdyby mógł, wszystkim by pomagał, tulił, mówił pocieszne słówka. Ah *.* *dostaje ślinotoku* Matko, no kocham go. Mam nadzieję, że do zakochania został jeden krok, choć i tak już widać, że nasz blondasek zwraca aż nazbyt szczególną uwagę na Kushinkę ^^
    Weny życzę! I nie zapomnij, już Ty wiesz o czym. Obserwuję Cię! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałaś mangę?! Minato ożywiony! TAK! XD Nareszcie! Aż mam łezkę w oku.

      Usuń
  14. Późno, ale jestem :D

    No i co mam rzec? Na początek tyle, że potrafisz sobie wybrać moment na dodanie rozdziału. Tydzień sprawdzianów, a ja jestm ludkiem niecierpliwym i ciekawskim, więc musiałam się siłą powstrzymywać przed czytaniem, bo jak się bym wkręciła, to pewno w nocy bym nie spała ^^ No, nadeszła pora czytania i komentowania :3

    No i w końcu egzaminy @.@ Miejmy nadzieję, że Kushina zda, bo jak jej się nie uda, a Minato wyjdzie z tego śpiewająco.... oj nie... tak nie może być! Chyba, że on będzie ją potem pocieszał... m.. :3 Dobra, gadam bez sensu. No i pojawiła się Mikoto czego się cieszę ^^ Nie wiedzieć czemu, lubię tę dziewczynę. W odróżnieniu od jej młodszego syna... no nieważne ;p Szkoda, że powstrzymali Kushinkę od pobicia pewnej osoby... a no szkoda. Mam nadzieję, że [Minato] się im kiedyś ładnie odwdzięczy. Czeekam na romansik i się doczekać nie mogę. Już ich do siebie ciągnie, z tego co widzę... :D

    Mmm... UFO trzeba zadźgać. Najlepiej patykiem.

    Czekam na kolejny rozdzialik (ściąganie dozwolone? xD Bo boję się, że Kushinie nie pójdzie najlepiej na egzaminie :c)
    Pozdrawiam
    Madeleine ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Okej.
    Przeczytałam w... trzy dni? Dwa? Sama nie pamiętam.
    Ekhem, do czego by tu zacząć? Podoba mi się twoje opowiadanie. Dodam cię do linków u mnie ^^.
    Ech, znam to uczucie braku weny... dopada mnie ono bardzo często, tylko wieczorem z kolegami na sake wychodzi i wraca rano nieźle podpite. Mam z nim małe problemy xD.
    Tak więc pozdrawiam!
    Asoka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, czekam na moment, aż się dowiedzą, że Kushina jest Jinchuuriki ^^. Będzie ciekawie ^^

      Usuń
  16. Ohoho, się dzieje ;D Wiedziałam, że jak wrócisz to z hukiem ;D
    Fajnie, egzamin na chunina i to pisemny o.O wow ciekawe co im wykombinujesz xD czy teraz też będzie chodzić o ściąganie? xD
    No, Minato to taki cukiereczek :> troskliwy kumpel ;D Ale tak czuje, że akurat Hiku sobie poradzi na ściąganiu, jak by co xD oszzz aż ciekawa jestem czy mam rację xD
    Och, Kushina podenerwowana, fajny motyw, jak jest zdenerwowana to milcząca, podoba mi się ;D
    Ech ten chłopak no ja jestem za Haną wpiernicz mu się należał xD ale coś czuję, że Kushina będzie miała ku temu okazje xDD
    Ooo i widzę, że wprowadzasz Mikoto ;D Och już mi się podoba jej charakterek ;D nie mogę sę doczekać, aż ją rozwiniesz ;D
    No i w sumie ta starsza drużyna też zapowiada się ciekawie ;D coś czuję że to któryś z rodziców naszego kochanego pokolenia Naruciaka ;D

    Heh rozumiem edukacyjne problemy, nie martw się u mnie jesteś w pełni usprawiedliwiona ;D
    No to czekam na kolejną notkę, mam nadzieję, że będzie szybciej ;D no to powodzenia, weny życzę ;D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. UFO edukacji, bardzo dobrze powiedziane. :D
    A co do notki. Podobała mi się, nawet bardzo.
    Szkoda, że Kushina nie pobiła tamtych chłopaków... działoby się.
    Mikoto jest z nimi? No ciekawe...
    Ja już chcę wiedzieć z kim będzie walczyła Kushina i Minato podczas ostatniego etapu ( mam nadzieję, że uda im się do niego dojść. )
    No nic, czekam na kolejną notkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zwykle rozdział, po prostu, super.
    W stu procentach zgadzam się z Haną - dlaczego nie pozwoliłaś Kushinie pobić się z nimi? XD
    Jestem strasznie ciekawa kto przejdzie, a kto odpadnie, no i oczywiście, z kim będzie walczyć Kushina i Minato. ^^
    Oczywiście jeśli przejdą...
    Życzę dużo weny i pozdrawiam. >3<


    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuje Ci za miły komentarz :* Fajnie że prowadzisz blog o Minato bo jest to też jedna z moich ulubionych postaci tej Mangi :) Powiem Ci że przed twoim dodaniem do mojego bloga komentarza czytałam twojego bloga :)Tak wiem co do interpunkcji ale dzięki waszym komentarzom będę to zmieniać .

    Wracając do twojego bloga jeszcze fajnie to opisujesz co mi się strasznie podoba a nie ma praktycznie dużo blogów o tematyce Minato i Kushina . Dodam Cię do linków dzięki czumu bedę odwiedzać twój blog i czekam na następny rozdział :)

    A u mnie " Rozdział 1 " :)

    in-the-dark-shinobi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Zostałaś nominowana do Liebster Award - gry gdzie odpowiadasz na zadanie przez kogoś pytania (w tym przypadku mnie), później sama wymyślasz 11 pytań i nominujesz do odpowiedzenia na nie kolejne 11 osób :D
    P.S. Nie możesz nominować osoby , która nominowała ciebie.
    [pytania zadane są na moim blogu , odpowiadasz na nie na swoim :) ]
    P.S. 2
    Jestem już w 9 rozdziale twojego opowiadania , moja powolność jest jedną z tych wad , których nie cierpię najbardziej , tak samo jak nieumiejętność pisania definicji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudownie mi się czytało! Naprawdę!

    Dawno tutaj nie pisałam, ale to dlatego, że rzadko kiedy mam internet.

    Życzę im powodzenia na egzaminie ;)
    Jak również zauważyłam jak ktoś pisał w jednym z komentarzy, też czytałam ostatni rozdział mangi i szczerze mówiąc jestem totalnie zaskoczona i trochę również wściekła za ożywienie 4. Podejrzewam, że do niczego dobrego to on nie został wezwany.

    Weny życzę!

    marzenie-o-szczesciu.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mogę cię udusić? Mogę? Czemu tak krótko! Tak mi się dobrze czytało.. Jak mogłaś! Jesteś bezlitosna T^T Ale podobało mi się, podobało^^ :3 Miałabym grzech ciężki, gdyby tak nie było^^. Przepraszam, że nie pisałam komci, ale brak czasu i sama wiesz.. Ale nadrabiam zaległości, heh^^ Życzę weny i pozdrawiam^^
    Tenone Uzumaki^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Ekstra opowiadanie. Przeczytałem właśnie całość, tylko po to, aby zobaczyć moment porwania Kushiny i... niestety nie doczekałem się tego.
    Szkoda, jednakże mam nadzieję, że taki moment jeszcze nadejdzie. :)

    Co do twojego stylu pisania, bardzo mi on przypada do gustu, jednakże czasami wydaje mi się, że niektóre sprawy są zbyt "dojrzałe" jak na dwunastolatków.

    No nic. Pozostaje mi napisać, że niecierpliwie czekam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow!!!! Na serio super. Przepraszam, że tetaz dopiero piszę komentarz, ale:
    1. Leniwa jestem...
    2. Przeoczyłam, że napisałaś kolejną notke.

    Sprawdzian na chuunina będzie z pewnością ciekawy. Jak ja współczuje bliźniako! Zapraszam na www.shikari-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. "– Czy ty widziałeś, a raczej słyszałeś, jak ty jesz?" Eee... droga autorko mam do ciebie wielką prośbę... NIE PISZ O CZYMŚ O CZYM NIE MASZ POJĘCIA! W Japonii siorbie się przy jedzeniu! Jeśli nie siorbiesz oznacza to że ci nie smakuje, a jednocześnie że jesteś niewychowany! Po drugie... Hana jest starsza od Kiby o DWA LATA! Poza tym jej mama ma 36 lat czyli jest mniej więcej w wieku Kushiny i Minato (Proste obliczenia matematyczne. Z fabuły wiemy że:
    1)Minato miał dwadzieścia parę lat kiedy został hokage.
    2)Był Hokage już przez jakiś czas kiedy urodził się Naruto.
    3)Naruto jest rówieśnikiem Kiby.
    czyli czysto hipotetycznie Minato i Kushina powinni mieć około czterdziestki.)
    Ja cie błagam kobieto jeśli już coś robisz to rób to PORZĄDNIE! Takich błędów czysto logicznych (O stylistycznych już nie wspomnę. Naprawdę tak ciężko jest przeczytać tekst który się napisało żeby sprawdzić czy nie ma błędów?) jest dużo więcej, ale te dwa najmocniej mnie uderzyły. Oprócz tego muszę przyznać że sam pomysł na fabułę jest dość ciekawy, ale jeśli chodzi o wykonanie... cóż to skomentowałam. Moje rady:

    *Zawsze przeczytaj coś jeszcze raz zanim coś wstawisz. Robisz głupie błędy których można by uniknąć gdybyś tylko przeczytała tekst jeszcze raz. Te błędy na serio bardzo przeszkadzają w odbiorze tekstu.

    * Jeśli masz wątpliwości co do czegoś (czegokolwiek) zawsze sprawdź źródła które możesz wykorzystać:
    1)http://pl.naruto.wikia.com/wiki/Minato_Namikaze
    2)http://www.youtube.com/user/Iwakusue/videos
    3)http://www.jippon.pl/

    * Znajdź sobie dobrego, szczerego krytyka który prosto z mostu powie ci: "Nie to jest do d. zmieniaj to."

    * Nastaw się na dużo pracy, a przy okazji wyposaż się w dużo samozaparcia i dystansu do siebie.

    Cóż... jak na razie jestem dopiero na 14 rozdziale, także kto wie, może później się poprawi?

    Podpisano: Nie jestem hejtem, ja jestem po prostu szczera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całym szacunkiem, ale gdybyś Ty czytała uważniej, wiedziałabyś, że ta Hana to nie siostra Kiby. Nazywają się tak samo, ale ta w opowiadaniu jest stworzona przez Isabel. Czyli Twoje trzy argumenty znikają :)
      A to z jedzeniem... Przepraszam, ale co to ma do rzeczy? Zakładam, że większość czytelników nie ma o tym pojęcia i raczej nikomu to nie przeszkadza. A błędy stylistyczne? Owszem, czasami się zdarzają, ale przecież Isabel nie jest zawodowym pisarzem, uczy się, jak każdy blogger.

      Podpisano: Nie jestem sekretarką, wyrażam swoje zdanie.

      Usuń
  26. Naprawdę super blog!!! Wszystkie rozdziały pochłonęłam na jeden raz. Czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. genialny blog!! przeczytałam all i nie mogę się doczekać kolejnych notek! :)
    a mam nadzieje że się niedługo pojawią:)

    mysza715 :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham ten blog, kiedy kolejny odcinek??? bo już dawno nie było i tęsknię... <3

    OdpowiedzUsuń