O blogu



Informacje Ogólne 
Tytuł: Jinchuuriki i Czwarty
Cytat: Dzięki tej miłości, nawet wizja własnej śmierci mnie już nie wystraszy...
Gatunek: Fan Fiction, manga Naruto, bardziej znane jako MinaKushi
Miejsce akcji: Konohagakure, Kraj Ognia (przeważnie)
Czas akcji: okres pomiędzy II, a III Wielką Wojną Shinobi; parę lat po III Wielkiej Wojnie;


Opis 
W tym świecie, pełnym braku akceptacji, samotności oraz samolubnej walki o swoje można odnaleźć miłość... Kushina miała tylko osiem lat, kiedy jej ukochany dom obrócił się w proch i nicość. Sprowadzona podstępem do Konohagakure, staje się jinchuriki demonicznego lisa. Odstaje od reszty - jest głośną, niewyżytą, upartą dziewczyną o wiecznie optymistycznym usposobieniu. Tymczasem Minato - młody blondyn, nazywany geniuszem, z wielkimi aspiracjami, dąży zaciekle do celu, który sobie obrał w życiu. I choć są pozornie inni i nie wydaje się łączyć ich nic więcej, jak stosunki przyjacielskie, los sprowadza ich ku sobie...




Tytuł
Przyznam się bez bicia - tytuł został wymyślony na spontana. Można wręcz rzec, że jest on impulsem mojej wyobraźni, jednakże po dziś dzień jestem z niego dumna. Uchylę rąbka tajemnicy, iż jest on kwestią jednej z postaci tego opowiadania, jeśli sprawnie mi pójdzie, dowiecie się której. Będzie on miał spore znaczenie w ostatnim rozdziale tego opowiadania. Cytat jest moim wymysłem, nigdy nie padł on z ust żadnej sławy. Tak, wiem, mogłabym wymyślać cytaty na zamówienie... W sumie, to nie jest taki zły pomysł...



Oprawa Graficzna
Hm... Szablon wyszedł spod magicznych rąk blogerki po fachu, Anayi, która to zna się o wiele lepiej na kodach html niż ja. 
Muszę przyznać, iż każdy jej szablon mnie powala na kolana.
Jestem z niego dumna, strasznie mi się on podoba, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna.
  

Pomysł

Pomysł narodził się znikąd - po prostu, wyobraziłam sobie, jak to by było stworzyć coś z niczego, stworzyć wielką opowieść o miłości z powszechnie znanej, nieodkrytej tajemnicy i przekazać ją ludziom. Zawsze myślałam, jak to by było, gdyby historia opisywana na blogu rzeczywiście trafiła w moje ręce, aż w końcu się zdecydowałam publikować to, co wymyśliłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz